"Są samoloty, tylko lotnisk brak. I śmiechu czasem też". Po pierwszym od 9 lat Kabaretonie w Opolu [RELACJA] (2024)

  • Po trwającej blisko dekadzie przerwie na deski opolskiego amfiteatru i tym samym do TVP wrócił Kabareton
  • W ramach 61. KFPP w Opolu wystąpiły kabarety Skeczów Męczących, Moralnego Niepokoju, Młodych Panów, Nowaki, K2, Grupa Mozarta, Zbigniew Zamachowski, Zenon Laskowik i Jerzy Kryszak
  • Zgodnie z przewidywaniami przeważały akcenty polityczne, a wyśmiewano się niemal wyłącznie z byłego obozu rządzącego – zwłaszcza z obecnego prezydenta
  • Poziom dwuipółgodzinnego wydarzenia można ocenić jako nierówny, a jakość dowcipów – jako mocno siermiężną. Niektóre żarty były z pogranicza seksistowskiej mizoginii i hom*ofobii, cofając nas o przynajmniej dwie dekady
  • Najlepsze wrażenie pozostawili weterani: Jerzy Kryszak i Zenon Laskowik. Może dlatego, że byli najbardziej autentyczni, podobnie jak refleksyjnie rozśpiewany Zbigniew Zamachowski

"Złe czasy sprzyjają kabaretom", zwykli mawiać ci wszyscy, którzy w czasach PRL-u zachwycali się występami Tey, Pod Egidą czy Elity, nie mówiąc już o Piwnicy pod Baranami – kabareciarze nie tylko bawili, ale także trafnie komentowali ówczesną szarą rzeczywistość, niejednokrotnie w sprytny sposób omijając ograniczenia związane z cenzurą. Ich występy rozśmieszały, skłaniając do refleksji i przemyśleń.

Teoretycznie więc w ostatniej dekadzie, okresie rządów tzw. dobrej zmiany, polska scena kabaretowa powinna była mieć się dobrze, ale wcale nie było to takie oczywiste. Zresztą, jej kondycja jest tematem na osobną rozprawkę, a raczej rozprawę.

Jedno jest pewne – powrót Kabaretonu do Opola po 9 latach, w ramach 61. KFPP, to spore wydarzenie. – Jako artyści kabaretowi bardzo czekaliśmy na to, żeby wrócić do Opola i do Telewizji Polskiej. I się udało. Bardzo dziękujemy – cieszył się sceny prowadzący Marcin Wójcik, który w ostatniej chwili zastąpił w tej roli chorego Piotra Bałtroczyka. I wypadł całkiem nieźle. A o paru słabszych tekstach, w rodzaju p*rnografii znalezionej pod łóżkiem sześciolatka, może już wobec tej czasowej napinki ani mru mru.

  • Polecamy również: Kabareton w Opolu nabijał się z obietnic Donalda Tuska. "Benzyna za 5 zł? Tak, ale za pół litra"

Przyjemnie, acz łopatologicznie

Jako pierwszy na deskach opolskiego amfiteatru zameldował się Kabaret Skeczów Męczących z momentami przyjemną, a chwilami dość łopatologiczną wizją Polski za 26 lat. Polski, do której z opóźnieniem wracają astronauci wysłani przed wyborami przez Zjednoczoną Prawicę w kosmos. Dowcipy serwowali z mniejszą lub większą brodą. "Tak, jak żeśmy wyjechali, to machał nam Macierewicz" – odpowiadali na pytanie, czy mieli jakiś kontakt z kosmitami. Odnieśli się także do Krzysztofa Rutkowskiego, a konkretnie do jego fryzury. – On to już wygląda, jakby żył na innej orbicie – usłyszeliśmy.

Ze skeczu dowiedzieliśmy się m.in., że prezydentem Polski nadal jest Andrzej Duda, który organizuje parkingi dla samolotów i ciągle uczy się angielskiego, do tego raz ktoś do nich dzwonił z prośbą o przechowanie "Kamińskiego z jakimś Wąsikiem". Na domiar złego zajmie się teraz nimi komisja śledcza "Planeta plus". Nie ma jednak tego złego, co by na dobre nie wyszło, bo jeden z astronautów akurat w dniu lądowania miał umówiony rezonans magnetyczny. Poza tym, jak zauważył, "będziemy ustawieni jak przetarg z Funduszu Sprawiedliwości". I musiało być oczywiście coś na temat picia, a konkretnie, wódki w kosmosie.

Górski, ale nie szczytowy

Weterani z Kabaretu Moralnego Niepokoju postawili na skecz ze schroniskiem dla zwierząt i adopcją królika – archetyp niezawodny od czasów papugi Monty Pythona. I chociaż Robert Górski czuje się na scenie jak ryba w wodzie, a scenka nawiązywała do wielu społecznie ciągle gorących tematów ("czy geje powinni adoptować króliki?"), nie był to top jego możliwości.

Na tym tle skecz Kabaretu Nowaki, rozgrywający się w Światowym Dniu Seksu bez Zobowiązań, wypadł dużo bardziej obyczajowo. Za to Kabaret Młodych Panów widzów zaprosił do baru i może z tego względu żarty były pijackie. Sprowadzały się do poziomu seksu z własną teściową, lesbijek, które nie mogą mieć dzieci i MILF-ów, które "są stare i seksowne", w przeciwieństwie do teściowej, która jest "tylko stara".

Podobne sceny widzieliśmy już dziesiątki razy, a najważniejsze, że publiczność była rozchichotana. Może trochę na zasadzie: "Inni się śmieją, to ja też".

Zenon zamiast Zenka

Tak naprawdę najlepsze wrażenie pozostawili weterani — może dlatego, że byli najbardziej autentyczni. Jak rozśpiewany Zbigniew Zamachowski ("Najlepiej nam było przed wojną"). Albo Zenon Laskowik, legenda Kabaretu Tey. Mógł sprawiać wrażenie lekko stremowanego, przyciągał jednak uwagę w każdej sekundzie swojego występu. Także w momentach kilku czy nawet kilkunastosekundowych pauz lub zabawnych niedopowiedzeń ("Ruch jest kategorią nr 1, to nieważne, że człowiek sapie, ważne, że jakoś człapie").

"Jeszcze się taki nie narodził, co by wszystkim zaszkodził. No ale już szkodników nie ma" — nie krył radości, przypominając, że stało się to 15 października, a nie 13 grudnia. "13 grudnia ponoć prezes spał do południa" – dodał.

Także i dla Laskowika cel nr 1 był oczywisty. "Mądrość mieszka w maksymie »Myślę więc jestem«, a głupota w maksymie »Myślę że jestem... prezydentem wszystkich Polaków«, zauważał, pozwalając sobie także na rozśpiewany apel do prezydenta: "Andrzeju naszego kraju wodzireju, opanuj się! Andrzeju, prawomocnie skazanych przyjacielu, Andrzeju, Zjednoczonej prawicy czarodzieju, obudź się!". Na koniec przypomniał "Nasze dzieci" z repertuaru Kabaretu Tey. Zrobiło się sentymentalnie, pomimo "aktualizacji" w ostatniej zwrotce.

"Przyszła do mnie taka refleksja, którą się z państwem podzielę, że czasem dobrze jest zamienić Zenka na Zenona" – skomentował występ Laskowika Marcin Wójcik.

Deficyt ciepłych wzruszeń

Jerzy Kryszak za to pozornie wziął głowę państwa w obronę. "Klepnął jęzorem i się wszyscy czepiają" – zauważył i właściwie cały jego występ dotyczył Andrzeja Dudy, także niedawnych zapowiedzi, że wkrótce coraz więcej Polaków będzie stać na własne samoloty. "Przepraszam bardzo! Pan prezydent to nie jest komik, przepraszam chomik. On nie trzyma tych informacji dla siebie, tylko się nimi podzielił. Pewnie w GUS-ie była informacja, że Polacy zarabiają coraz więcej, więc co szkodzi, by jeden z drugim kupił sobie mały samolocik".

Kryszak, który mówił też o Jarosławie Kaczyńskim i Danielu Obajtku, pozwolił sobie także na chwilę refleksji ("Parę lat brakowało ciepłych wzruszeń, dzisiaj wierzyć muszę, Parę szans zmarnowanych przeszło obok, Tylu z nas nie ma już"). Zachęcał też do wzięcia udziału w nadchodzących wyborach do Parlamentu Europejskiego i nie tylko. "To jeszcze raz za tydzień, potem jeszcze raz za rok. I jeszcze jedno. Takie hasło do krzyżówki: Co to jest – albo część nogi, albo koniec prezydenta? Podudzie!".

Trudno wygrać z memami

Na koniec jakby z zupełnie innej beczki zaprezentowała się Grupa MoCarta, wykonując mieszankę "Thrillera" Michaela Jacksona i "Marszu Imperialnego" Johna Williamsa z tańczącymi szturmowcami zombie i Vaderem na czele – a potem mieszając m.in. temat z "Rocky’ego" z efektownym podbijaniem piłeczek pingpongowych. Idealny sposób na zwieńczenie dwuipółgodzinnego wydarzenia. Jego poziom był nierówny, a jakość niektórych dowcipów mocno siermiężna, z rażącą momentami dosłownością, co w późnych godzinach nocnych też nie pomagało w ich absorpcji.

Inna sprawa, że żyjemy w czasach, kiedy za sprawą memów internauci są w stanie wyśmiać lub zabawne spuentować każde wydarzenie dosłownie minuty po jego zaistnieniu – tydzień czy kilka tygodni później już nikt o nim nie będzie pamiętać. To wyzwanie, z którym współcześni polscy kabareciarze będą musieli się coraz bardziej mierzyć. Miejmy nadzieję, że z pożytkiem dla widza. I oby czasy im nie sprzyjały.

  • Polecamy również: Festiwal w Opolu. Kabaret Skeczów Męczących uderzył w Dudę, Morawieckiego i Obajtka
"Są samoloty, tylko lotnisk brak. I śmiechu czasem też". Po pierwszym od 9 lat Kabaretonie w Opolu [RELACJA] (2024)

References

Top Articles
Latest Posts
Article information

Author: Rueben Jacobs

Last Updated:

Views: 6249

Rating: 4.7 / 5 (77 voted)

Reviews: 92% of readers found this page helpful

Author information

Name: Rueben Jacobs

Birthday: 1999-03-14

Address: 951 Caterina Walk, Schambergerside, CA 67667-0896

Phone: +6881806848632

Job: Internal Education Planner

Hobby: Candle making, Cabaret, Poi, Gambling, Rock climbing, Wood carving, Computer programming

Introduction: My name is Rueben Jacobs, I am a cooperative, beautiful, kind, comfortable, glamorous, open, magnificent person who loves writing and wants to share my knowledge and understanding with you.